W majówkę wybrałam się do Pszczyny, zwiedzić tamtejszy zamek (a raczej pałac). Oczywiście po obejrzeniu wszystkiego trzeba było gdzieś zjeść obiad. Wybór padł na restaurację Frykówka, położoną niedaleko, bo na pszczyńskim rynku, w ładnej barokowej kamienicy.
W menu ciekawie prezentuje się żur z grzybami podany w chlebie - gęsty, odpowiednio kwaśny. Zajął III miejsce na festiwalu Śląskie Smaki 2009. W porównaniu z nim nie wiem, jak dość zwykły rosół z kluskami kładzionymi zajął II. Z kolei odradzam zamawianie przesolonej tarty ze szparagami, suszonymi pomidorami, szynką i brokułem z karty sezonowej.
Wśród dań głównych polecam gołąbki pszczyńskie z gęsiną w sosie grzybowym. Według mnie sos pomidorowy lepiej się sprawdza, ale taki też był całkiem dobry. Tradycyjna rolada śląska wypadła już trochę gorzej, choć było to poprawne danie. Schab sous vide podany z plackami ziemniaczanymi okazał się idealny dla osób, które lubią trochę tłustsze potrawy ;)
Szczególnie udane we Frykówce są desery. Poniżej ten, który ja wybrałam - strudel ze śliwkami z sosem karmelowym. Naprawdę smaczny - pełen owoców i nie za słodki. Trochę mniej udany jest jabłecznik, ale kolejna pyszna propozycja to "sekret księżnej Daisy" - parfait chałwowy z bakaliami. Przy okazji zwiedzania warto wpaść chociażby na deser.
Jedzenie: 4/5
Cena/jakość: 3,5
Obsługa: 2,5
Wystrój: 3
Frykówka
Rynek 3, Pszczyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze!