Dawno na blogu nie recenzowałam żadnej restauracji - mimo że często zdarza mi się odwiedzać nowe lokale. Jednym z nich są Motywy, opisywane jako nowoczesna restauracja europejska.
Podstawowa karta zmienia się zgodnie z porami roku, dodatkowe menu - co dwa tygodnie. Powyżej krem z fioletowych ziemniaków - smaczny, ale niewyróżniający się niczym szczególnym. Na Facebooku spotkałam się z opinią, że zupa rybna jest świetna - niestety okazała się poprawna w smaku, nie zawierała zbyt wielu ryb i muli, za to niezbyt pasujące do niej pomidorki koktajlowe. Ja na przystawkę wybrałam podane z ciepłym chlebem pasty - rybną oraz mięsną. Tej ostatniej towarzyszyła konfitura cebulowa, dziwna w smaku i zbyt kwaśna. Całość była jednak niezła, a pieczywo chrupiące.
Wśród dań głównym zwróciłam uwagę na kaczkę z suszonymi śliwkami, puree ziemniaczanym, sosem z czerwonej kapusty i jarmużem. Okazała się odpowiednio wysmażona, ale niestety bez chrupiącej skórki. Chrupiący był za to jarmuż. Wszystko świetnie do siebie pasowało, choć śliwek było nieproporcjonalnie dużo. Poniżej policzki wieprzowe z risottem ze słonecznika i marchewką - danie smaczne, ale monotonne. Pierwsze zdjęcie w tym poście przedstawia natomiast polędwiczki wieprzowe w kakao, z groszkiem cukrowym i risottem z selera. Ciekawa kompozycja. Deserów w menu wielu nie było, ale za to ciekawie się zapowiadały - mandarynkowe crème brûlée i deser czekoladowy. Niestety, rozczarowały - crème brûlée było gorzkawe, z kolei czekolada w wielu formach - niezbyt ładnie podana i... nudna. Jakoś nie mogę trafić na restaurację, w której wszystko by mi smakowało. W Motywach znajdzie się i niezbyt udane, i naprawdę interesujące dania, zwłaszcza główne. Na pewno warto się tam wybrać także ze względu na klimat i ciekawy wystrój.
Jedzenie: 3,5/5
Cena/jakość: 3,5
Obsługa: 4
Wystrój: 3,5
Motywy
ul. Traugutta 14, Łódź
Witam, byłam w tej restauracji i jadłam deser czekoladowy mając nadzieję, że będzie przypominał ten z nieistniejącej już Street Art de Luxe. Bardzo się rozczarowałam.
OdpowiedzUsuń