Jak już wspominałam, uwielbiam hummus. Na blogu nie widać tego jakoś szczególnie, ale jeden już się pojawił (z awokado i kolendrą). Dzisiaj proponuję wersję trochę bardziej klasyczną, z dodatkiem harissy i cytryny. Smakuje delikatnie, a jednocześnie jest niesamowicie aromatyczny. Świetnie pasuje do... wszystkiego. Np. do makaronu soba, o czym napiszę w następnym poście. Można jeść z nim kanapki i wrapy, warzywa i krakersy. Choć najlepszy jest sam;) Hummus z tego przepisu wychodzi dość gęsty, ale można oczywiście dodać do niego więcej tahini i wody. W każdej wersji smakuje wyśmienicie.
Hummus tunezyjski
- 125g suchej ciecierzycy
(ok. 300g ugotowanej)
- 60g tahini (z całego sezamu)
- 50ml wody
- 1/2 łyżeczki kuminu
- 1/2 łyżeczki kolendry
- 1 mały ząbek czosnku
- 1/4 łyżeczki harissy
- sok i skórka z 1/2 cytryny
1) Ciecierzycę namoczyć przez noc.
2) Ugotować ją do miękkości w wodzie z dodatkiem odrobiny sody.
3) Dokładnie odcedzić, a gdy przestygnie, przełożyć do blendera.
4) Dodać pozostałe składniki i zmiksować na gładką masę.
kocham hummus! wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis na hummus. Najlepiej smakuje wyjadany po kryjomu z lodówki ;)
OdpowiedzUsuń