Książkę "Nigellissima. Włoskie inspiracje" Nigelli Lawson mam już od dawna, więc recenzja, za którą się w końcu zabieram, będzie wyjątkowo rzetelna;), bo sporo przepisów zdążyłam już wypróbować. M.in. na mrożone owoce z sosem z białej czekolady i limoncello oraz spaghetti z oliwkami i anchois. Wszystkie były bardzo dobre.
Ale po kolei. "Nigellissima" powstała z miłości autorki do kuchni włoskiej, choć przepisy zebrane w tej książce nie są do końca zgodne z oryginalnymi, stąd podtytuł "Włoskie inspiracje". Moim zdaniem w niczym to nie przeszkadza, dania są po prostu apetyczne. Autorka wprowadziła podział na makarony, mięso i ryby, warzywa i przystawki, słodkości oraz Boże Narodzenie po włosku. W tych rozdziałach znajdziemy zarówno klasyczne, jak i ciekawsze propozycje, opatrzone osobistym wstępem i pięknymi zdjęciami. Figi z miodową śmietanką i pistacjami, szybkie lazanie po kalabryjsku, pieczony kurczak po włosku z papryką i oliwkami czy pudding lukrecjowy nie mogą nie być smakowite. Ponadto widać, że przepisy są dopracowane, choć minusem w wielu przypadkach jest dla mnie sugerowana wielkość porcji, która zmusza mnie do przeliczania ilości poszczególnych składników, nie trzeba przecież jeść 125g makaronu;)
Oprócz tej książki Nigelli mam jeszcze "Jak być domową boginią", pozostałe nie przekonały mnie na tyle, że chciałabym mieć je w domu. Owszem, bardzo ją lubię, ale nie wszystkie jej publikacje są tak samo ciekawe. Inaczej jest z "Nigellissimą", choć nie wiem, czy gdybym nie dostała jej w prezencie, sama bym ją kupiła. Nie zmienia to faktu, że to dobrze napisana, interesująca, ładnie wydana książka, która w dodatku uczy, jak podchodzić do gotowania na luzie i z przyjemnością. Przypadnie do gustu zwłaszcza osobom, które, jak Nigella, pokochały bazylię, marsalę, anchois i w ogóle włoską kuchnię.
"Nigellissima. Włoskie inspiracje"
Nigella Lawson
wyd. Filo, ok. 65 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze!