Na blogu dawno nie prezentowałam jakiegoś szybkiego dania z makaronem, dlatego dobrze by było to nadrobić. Podczas sesji jest na to najlepszy moment - na pewno każdy student zjadłby coś sycącego i pysznego, a przy tym nieodrywającego od nauki na zbyt długo;D Czerwone fettuccine z chili, które dzisiaj proponuję, można przygotować w kwadrans. Na dodatek szpinak zawiera sporą ilość kwasu foliowego, który jest potrzebny do prawidłowego działania układu nerwowego i pomaga w przyswajaniu nowych informacji, a orzechy włoskie dostarczają składników doskonale wpływających na pracę mózgu - wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, minerałów i witamin, np. B6. Nic, tylko przygotować takie danie i wracać do nauki, od razu odczuwając jego dobroczynny wpływ;)
Paprykowe fettuccine
ze szpinakiem, mozzarellą
i orzechami włoskimi
- 1 szalotka
- 1 łodyga selera naciowego
- 3 ząbki czosnku
- 120g młodego szpinaku
- 1 kulka mozzarelli z mleka bawolego
- sól, pieprz
- 250 g świeżego fettuccine z chili
- garść orzechów włoskich
- świeżo starty parmezan
1) Podsmażyć drobno posiekaną szalotkę i seler.
2) Dodać posiekany czosnek i doprawić.
3) Dodać szpinak i kawałki mozzarelli.
4) Mieszać, aż szpinak zmniejszy swoją objętość.
5) W międzyczasie ugotować makaron.
6) Dodać go na patelnię i wymieszać.
7) Przełożyć na talerze i posypać (najlepiej
lekko uprażonymi) orzechami i startym parmezanem.
Czas przygotowania: 15 minut
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 490 kcal
zdrowe danie i do tego wygląda na bardzo smaczne:)
OdpowiedzUsuńfajny makaron:)
OdpowiedzUsuńszpinak, mozzarella.... palce lizać :) same moje ukochane składniki ;)
OdpowiedzUsuńCo za pyszne połączenie. Muszę kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńpyszności, uwielbiam takie makarony
OdpowiedzUsuńa te orzechy bardzo ciekawie, pewnie było pysznie :)
Takie makarony to jest coś, co lubię! Bardzo :)
OdpowiedzUsuńWygląda super, z pewnością równie dobrze smakuje. Trzeba będzie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńOj smacznie wygląda, wpadam na talerz tych pyszności:)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co niedługo zjem na obiad :) Uwielbiam takie połączenia!
OdpowiedzUsuń