Nikt nie zaprzeczy, że warto jeść ryby. Są nie tylko bardzo zdrowe, ale i smaczne, zwłaszcza łosoś. I można je przyrządzać na tyle pysznych sposobów!:) Dzisiaj proponuję wersję azjatycką, inspirowaną kuchnią tajską: bardzo wyrazistą, świeżą i aromatyczną. Tak przygotowany łosoś może przypaść do gustu nawet osobom, które nie lubią ryb (słyszałam, że są takie;D). Chętnie jadłabym to słodko-kwaśno-ostre danie częściej, bo smakuje naprawdę wyjątkowo.
Łosoś z tamaryndem, trawą cytrynową, chili i imbirem
- 30g pasty tamaryndowej
- 1 łyżeczka chili w płatkach
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżeczki trawy cytrynowej w proszku
- 1cm kawałek imbiru, drobno posiekany
- kilka gałązek kolendry, posiekanych
- szczypta soli
- 250g łososia
1) Wymieszać wszystkie składniki bez dwóch ostatnich.
2) Włożyć łososia do płaskiej miski i posmarować grubą warstwą marynaty.
3) Odstawić na 15 minut.
4) Lekko posolić i smażyć kilka minut na stronie ze skórą.
5) Odwrócić i smażyć kolejne kilka minut (w zależności od grubości kawałka).
6) Podawać z ryżem i resztą marynaty służącą za sos.
Inspiracja stąd.
Czas przygotowania: 30 minut
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 250 kcal
Pyszności mniam :-)
OdpowiedzUsuńłosoś... mmm... uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Versatile blogger award, pewnie nie pierwsza i nie ostatnia, ale co tam:P Zapraszam tu: http://mowia-weki.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger-award-weczek-dziekuje.html
OdpowiedzUsuńZ chęcią wprosiłbym się na takiego łososia :)
OdpowiedzUsuńEgzotyczne danie dziś u Ciebie, przynajmniej tytuł tak sugeruje przez mieszankę smaków. Niemniej jednak te aromaty muszą swietnie pasowac do łososia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
U nas dziś również królował łosoś :)
OdpowiedzUsuń