Z książki Ramsaya „Zdrowa kuchnia” wypróbowałam już kilka przepisów, więc czytelnicy bloga mogą pamiętać np. jego korzenne ciasto z jabłkami. Dzisiaj zapraszam na daktylowe z dodatkiem melasy i orzechów ziemnych. W oryginale jest jeszcze siemię lniane, ale ja zawsze coś zmieniam w przepisach;) Nie zmienia to oczywiście faktu, że chlebek jest po prostu przepyszny! Na zdjęciu te ciemniejsze miejsca to nie zakalec, a daktyle, przyjemnie ciągnące. To dzięki tym owocom ciasto jest tak niesamowite: słodkie, bez dużej ilości tłuszczu, dość wilgotne (było dobre ponad tydzień!). Do tego jest zbite i konkretne, a przy tym całkiem zdrowe, polecam.
Chlebek daktylowy
z orzechami
z orzechami
- 50g masła+ do nasmarowania
- 250g suszonych daktyli,
pokrojonych w drobną kostkę
pokrojonych w drobną kostkę
- 2 łyżki melasy
- 250ml wody
- 250g mąki pszennej
- 250g mąki razowej
- szczypta soli
- 110g cukru (oryginalnie 125g)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowgo
- 50g orzechów włoskich, posiekanych
1) W ustawionym na niedużym ogniu sporym rondlu umieścić masło,
daktyle, melasę i wodę. Mieszać, aż masło i melasa się rozpuszczą.
2) Zdjąć z ognia i odstawić do ostygnięcia.
3) Wsypać do miski mąkę, sól, cukier i proszek do pieczenia.
4) Zrobić wgłębienie, dodać jajko, ekstrakt i mieszankę daktylową.
5) Wymieszać dokładnie, ale niezbyt długo.
6) Wmieszać orzechy i przełożyć do keksówki o długości 25cm.
7) Wyrównać powierzchnię i piec w temperaturze 170 st. C
przez 1 godzinę (sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest gotowe).
8) Wyłożyć na kratkę i zostawić do ostygnięcia.
Czas przygotowania: 1 ½ godziny
Liczba porcji: 16
Kaloryczność jednej porcji: 235 kcal
Lubię daktyle, w takim cieście muszą być bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić, bo lubię takie ciężkie chlebki, które długo zachowują świeżość. :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda, ciężki, wilgotny, z dodatkiem orzechów... Ach!
OdpowiedzUsuńchlebka z daktylami jeszcze nie jadlam, ale prezentuje się wspaniałe.
OdpowiedzUsuńLubię ciemne pieczywko z dodatkami. Mogę się wprosić na kromkę? ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Takiego nie próbowałam, le daktyle i ich słodycz zapewniają mnie, że na pewno jest dobry :)
OdpowiedzUsuńPorywam kawałeczek, albo dwa :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, daktylowego nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńjaki świetnie zwarty, tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja. Daktylowego chleba jeszcze nie jadłam, ale pewnie by podbił moje serce. Lubię takie nietypowe chlebki.
OdpowiedzUsuńmusze go wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńDAKTYLE. Ostatnio nabyłam kilogram! Świetnie się sprawdzają przy wypiekach, przy owsiankach iii...i wszędzie tam, gdzie je czuć. :) pyszka ;D
OdpowiedzUsuńMmmmm...daktyle...musi być pyszne:)
OdpowiedzUsuń