Restauracja Affogato już od jakiegoś czasu wydawała mi się warta odwiedzenia, ale do tej pory nie udało mi się tam pójść. Zresztą podczas zeszłorocznego Festiwalu Dobrego Smaku miałam ją w planie, ale okazało się, że zabrakło tam konkursowego dania;) Dopiero teraz ją odwiedziłam, bo byłam ciekawa, jak mają się opinie o niej do rzeczywistości.
Pierwsze, co zwraca uwagę, to wystrój. Mieszcząca się na piętrze mała restauracja nie odróżnia się na korzyść od kawiarni, która znajduje się na parterze. Wygląda wręcz gorzej, bo czy obraz Buddy, ciemnie ściany z kwiatowymi motywami i jasne, stylizowane na włoskie, meble mogą tworzyć zgodną całość?;) Na szczęście niekorzystne wrażenie od razu zaciera miła obsługa – kelnerka starała się nam doradzać, polecała różne dania (no i koniecznie chciała mi wytłumaczyć, co to jest szalotka;D), a na koniec pytała o ewentualne uwagi i poczęstowała kieliszkiem porto.
Z kolei karta nie jest przeładowana (co według mnie jest bardzo istotne). Ale nie jest też specjalnie ciekawa. Znajdziemy w niej dania kuchni włoskiej i międzynarodowej. Ja na przystawkę zdecydowałam się na pieczone pierożki ze szpinakiem i sosem miętowym na przystawkę. Próbowałam też krewetek w cieście filo z dwoma sosami (przypominającymi gotowe) i zupy z melona z chili i krewetkami. Wszystko poprawne, ale bez rewelacji i mało wyraziste w smaku. Jako danie główne zamówiłam risotto, bo nigdy nie jadłam go w restauracji, dokładniej risotto weneckie z borowikami. Kucharzowi udało się całkiem nieźle, ryż był odpowiednio al dente, ale całość - zdecydowanie zbyt słona. Na zdjęciu powyżej widać pierś kurczaka na sposób florencki z kluseczkami szpinakowymi w sosie z gorgonzoli oraz, na pierwszym planie, polędwiczki wieprzowe z plackami ziemniaczanymi w borowikach.
Mimo że mi smakowało, nie za bardzo mam ochotę tam wracać. Jest tyle innych lokali do odwiedzenia;) Z drugiej strony, obyło się bez żadnej poważnej wpadki, co należy docenić. Na pewno jeszcze coś będzie z tego miejsca;)
Jedzenie: 3,5/5
Cena/jakość: 3,5
Obsługa: 4
Wystrój: 2
Affogato Coffee & Restaurant
ul. Piotrkowska 90, Łódź
hehe a ja lubię Affogato właśnie za te ciemne ściany z kwiatami :D
OdpowiedzUsuńAffogato... Mam tylko jedno wspomnienie z tego miejsca. Byłam w kawiarni i... okazało się chyba, że jestem nieodpowiednio ubrana.
OdpowiedzUsuńTo znaczy obsługa bardzo miła, kawa jak kawa, bez zachwytów. Ale ludzie, którzy siedzieli przy sąsiednim stoliku... niesamowici. Wszyscy pod krawatem albo w ładnych sukieneczkach, sandałkach na obcasiku, z laptopami.
I wtedy weszliśmy z kolegą, ja w sukience i trampkach, on raczej na sportowo. Ludzie w kawiarni popatrzyli na nas z niesmakiem. Mina pani, która siedziała przy wejściu była komiczna. A to dziwne, bo przecież niezobowiązujące wyjście na kawę nie wymaga odpowiedniego ubioru :)
Ale to oczywiście nie może wpłynąć na ocenę lokalu. Mogę go śmiało polecić znajomym, szczególnie facetom (ze względu na śliczną i miłą kelnerkę).