W trakcie tego, ciężkiego dla mnie tygodnia postanowiłam, że MUSZĘ coś upiec, chociażby coś najprostszego. Nieważne, że mam dużo pracy, i tak znalazłam chwilę, by poszukać jakiegoś ciekawego przepisu. A że mój zapas mąki żytniej nie bardzo wiedział, co ze sobą począć, zdecydowałam za niego. Jego przeznaczeniem stały się te wspaniałe muffinki. Cieszę się, że je zrobiłam, mimo że moje podejrzenia budziły już składniki i niezbyt dopracowany przepis*, znaleziony w internecie.
Wychodzą bardzo dobre, odpowiednio wilgotne i słodkie (można dodać trochę więcej cukru albo modyfikować ilość suszonych owoców). Chyba będę częściej je piec, z różnymi dodatkami, bo świetnie sprawdzają się jako samodzielna przekąska (i to tylko 110kcal!) czy podstawa śniadania. Przyznam się, że po upieczeniu zjadłam ze trzy, jeszcze ciepłe;) Ale nie ma co mieć wyrzutów sumienia, bo są naprawdę zdrowe, z mąki żytniej i bez tłuszczu, co wcale nie przeszkadza im być w czołówce rankingu muffinek, jakie jadłam.
Żytnie muffinki beztłuszczowe
z suszonymi owocami
- 1 3/4 szklanki (210g) mąki żytniej
- 3 czubate łyżki cukru
- 2 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 6 suszonych fig
- 8 suszonych daktyli
- garść rodzynek
- 1 jajko
- 1 banan
- 1/2 szklanki mleka
- woda (ok. 100ml)
Rozgrzać piekarnik do temperatury 180 st. C.
W dużej misce wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia,
cynamon i posiekane owoce.
W mniejszej misce ubić jajka, dodać rozgniecionego banana i mleko, zmiksować.
Wlać do suchych składników i dodać tyle wody, by masa miała odpowiednią
konsystencję, lekko lejącą, ale gęstą.
Wymieszać, ale niezbyt dokładnie i przełożyć do wyłożonej
papilotkami lub nasmarowanej formy na 12 muffinek.
Piec przez 20 minut i studzić przykryte ściereczką.
Przechowywać w szczelnym pudełku.
*Przypadkowo znalezione na tej stronie.
Czas przygotowania: 30 minut
Liczba stuk: 12
Kaloryczność jednej sztuki: 110 kcal
Przepis dodaję do akcji:
Zrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńBez tłuszczu? A to ciekawe. Może poeksperymentuję w kuchni i je zrobię. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że czasami po prosu MUSZĘ :)
OdpowiedzUsuńI muffinki mogą być fit:)
OdpowiedzUsuńa właśnie żytnie figowe jutro mialam zamiar piec :)
OdpowiedzUsuńSuper! Na pewno wypróbuję:)))
OdpowiedzUsuńPiszę się na takie śniadanie. :D
OdpowiedzUsuńChetnie bym taką muffinę zjadła na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj chciałabym być fit na wiosnę. I takie muffinki jadać. Ale moja słabość do serników....
OdpowiedzUsuńMuszę upiec! Używałaś mąki żytniej razowej czy zwykłej?
OdpowiedzUsuńMiałam chyba typ 720:)
OdpowiedzUsuńTyno, a czy takie muffinki bez tłuszczu nie wyszły za suche? Robiłam kiedyś coś podobnego, zainspirowana dietą Dukana (silly me!), ale tamte muffiny to była katastrofa.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie. To chyba za sprawą banana i trzymania w pudełku:) Zjadłam je w ciągu trzech dni i cały czas były sprężyste i smaczne. Moja mama się dziwiła, że potrzebne jest tylko 1 jajko, a nie zauważyła, że nie dodaje się masła:D
OdpowiedzUsuńŻytnie i bez tłuszczu! To są muffinki, na które czekam aby przyjechały do mnie na białym koniu... w sensie muffinki marzeń, a w sobotę do roboty!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńGenialne! Jestem wielką fanką muffin i te muszę włączyć do mojego menu. Pozdrawiam prawi wiosennie :)
OdpowiedzUsuńA piec je z termoobiegiem czy normalne grzanie?
OdpowiedzUsuńPiekłam je bez termoobiegu:)
UsuńDzięki :) A gdzie studziłaś, w piekarniku czy wyjęłaś na kratkę?
UsuńWyjęłam je i studziłam pod ściereczką:)
UsuńCzy babeczki dobrze odchodzą od papierka? :)
OdpowiedzUsuńBo niestety moje wszystkie próby pieczenia zdrowych muffinek kończyły się tak,że do jedzenia był praktycznie tylko ' kapelusik ' ....
Z tego co pamiętam, odchodziły całkiem dobrze:)
UsuńMyślisz, że wyjdą z żytniej razowej? :)
OdpowiedzUsuńPewnie trochę gorzej, ale można spróbować:) Napiszesz jak wyszły, jeśli się zdecydujesz?:)
UsuńJa piekłam z razowej i wyszły pyszne! Super przepis! ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację! Pozdrawiam:)
Usuń